Kryzys
Dzisiaj razem z Mają przechodzimy szpitalny kryzys. Maja wciaż płacze chce do domu ja starają sie ją pocieszyc ukradkiem uronię łzę. Dlaczego to tak jest, czemu życie musi być tak skomplikowane. Nikt nie mówił że będzie łatwo. Dopada mnie strach i lęk przed jutrem, co przyniesie nowy dzień być może pójdziemy do domu a może i nie :( Zgiełk na szpitalnych korytarzach nie pozwala zebrac mysli tak dużo tu się dzieje tyle bólu i cierpienia. m