W życiu czekamy na jakąś tam chwile radości która nas uskrzydla. To tak jak z tęsknotą czekamy każdą chwilą by spotkać bliską osobę lub ukochane miejsce. Chwytam życie i łapie chwile i oby jak najwięcej uśmiechu i radości.
Myślę i myślę czasem może i za dużo, dlatego pojawiają się w głowie pytania a i wątpliwości. Nie wiem jak to przelać co mi w duszy gra, to "życie" teraz to pokłady kosmicznej energii oby tylko nie krzywdzić najbliższych. Nie chcę już myśleć niech będzie co ma być oby pozytywnie. Bo i dosyć ma dzień swojej biedy. m
Ostatnie doświadczenia pozwalają mi zrozumieć kim naprawdę jestem, do jakich celów dążę. Nie jest to wszystko łatwe i nie przechodzi się bez szwanku. Ale czuje się spełniona, wielu dobrych mi ludzi mogą czuć się zawiedzeni niestety ja nie mogę zrobić nic bo jest mi dobrze. Najlepiej to przyjąć i zaakceptować. Moi drodzy cieszmy się tym co mamy. Uśmiecham się do swoich myśli i do was moi drodzy przyjaciele. m
Zastanawiam się głęboko nad stanem mej duszy, co za muzykę wygrywa teraz ma dusza. Mieszane uczucia co do niepewności dnia następnego rodzą strach czasem i łzy wycisną. Czerpać z życia garściami przy ograniczeniach hm czy się da? Pewno się da ale trzeba należycie wykorzystać to co każdy dzień nam daje. Starać się krok za krokiem na sam szczyt a tam? Na szczycie same piękno i szczęście. Tak to widzę ja m